środa, 12 lipca 2017

Koncepcje i takie tam...


    Twórczość bierze się z pytań. Przynajmniej część twórczości. Pomysł na cykl o an’hariel zrodził się z kilku nurtów, w których 
się wychowywałem.
     Pierwszym z nich była religia. 
To od niej zaczęło 
się zainteresowanie aniołami, demonami i ich wzajemnym oddziaływaniem.
     Historia i kultura to drugi nurt tej samej rzeki. Od dawna fascynowała mnie archeologia. 
W szczególności okresy, 
kiedy to na Bliskim Wschodzie formowały się pierwsze cywilizacje. Starożytność 
jest kopalnią, niezgłębionych tajemnic, leżących u podwalin naszej cywilizacji. Studiując historię, można dojść do ciekawego wniosku, że wszystko co się dzieje teraz miało już miejsce wcześniej, w nieco innym wydaniu a ludzie od okresu neolitu mentalnie 
nie zmienili się jakoś mocno. Wciąż zbliżone procesy myślowe prowadzą do podobnych konkluzji i wniosków. Zazwyczaj zmienia się jedynie kontekst.
     Nauka i wiedza. Dzięki współczesnym odkryciom jesteśmy świadkami niezwykłego przyśpieszenia cywilizacyjnego. Nie ma w tej chwili praktycznie dnia w którym nie nastąpiło jakieś mniej lub bardziej spektakularne odkrycie. Czy to w genetyce, farmacji, fizyce kwantowej, paleontologii, astronomii, medycynie… i sam jeszcze nie wiem w czym. Rozumiemy jako gatunek coraz więcej procesów, sterujących naszym światem, gubiąc jednocześnie sporą część tej wiedzy. Jest to paradoks, który w przyszłości może przyczynić się do jakiegoś nieokreślonego skoku ewolucyjnego, umożliwiającego połapanie się w całym kompendium zgromadzonej przez ludzkość wiedzy. Myślę, że zachodzące w nas ciągłe procesy ewolucyjne pomogą wspiąć się na wyższy poziom świadomości.
     Dlaczego? Obecnie postępuje specjalizacja w określonej dziedzinie. Naukowcy poświęcają się rozwijaniu coraz mniejszego fragmentu wiedzy jakim dysponuje współczesna cywilizacja. W niedługim czasie okazać się może, że funkcjonowanie w świecie specjalizacji się nie da. Niemożliwym będzie dokonywać dalszych postępów w genetyce, bez znajomości konkretów teorii ewolucji i fizyki atomowej. Postępy w medycynie obecnie także są ściśle uzależnione od stopnia posiadanej wiedzy w genetyce. Kolejne odkrycia w astrofizyce w dużej mierze zależą od precyzji nowo wymyślonych narzędzi jak sondy, satelity, teleskopy które nie mogłyby powstać, gdyby astronomowie nie mieli chociaż bladego pojęcia, jakie zabawki elektroniczne mogłyby spowodować, że taki dajmy na to radioteleskop jest w stanie śledzić odległe o miliony lat świetlnych pasma. A jakby dwadzieścia lat temu powiedzieć takiemu astronomowi, że w niedalekiej przyszłości możliwym będzie śledzenie i badanie składu atmosfery planet poza słonecznych to pewnie popukałby się w czoło. Bo kiedyś urządzeń na to pozwalających zwyczajnie nie było.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz