niedziela, 23 lipca 2017

Świat w Kronikach Wiecznego Królestwa


     Nie jest to jakaś baśniowa kraina fantasy, kompletnie oderwaną od naszego świata. 
Ona funkcjonuje
w dwóch płaszczyznach, z których jedna znajduje się tu i teraz. Z kolei druga to Wieczne Królestwo, położone w wymiarze Thill’All Enderen. Nie jest on jednak niczym nowym. W ludzkiej kulturze funkcjonuje jako szeroko pojęte „Zaświaty”. Te same do których trafia nasza życiowa energia, zwana też duszą po śmierci. W praktyce jest to wymiar czysto „energetyczny” w którym wzajemnie znoszą się cząstki błękitnej i czerwonej mocy. Tak w skrócie. 
        Postrzeganie Thill’All Enderen zmieniło pojawienie się w nim ludzkiej (zielonej dla systematyzacji) energii. To świadomość Homo Sapiens wykreowała w zaświatach rzeczywistość z krainami ogrodami, miastami zbliżoną do naszej. 
   Thill'All Enderen składa się zasadniczo z trzech części: 
   Pierwszą jest Niebo. Dla porządku, należy powiedzieć, że swą nazwę, czyli Wieczne Królestwo, wzięło stąd, że nie ma końca. W odróżnieniu od królestw ziemskich, które przez jakiś czas istnieją, by w końcu upaść i odejść w niepamięć. Jego mieszkańcy czekają na przybycie Króla Królów, będącego człowiekiem i Bogiem w jednej osobie.  Puki co kierowane jest przez parlament zwany serafiatem. Zbrojnym ramieniem Królestwa jest armia cherubinów. Ta jednak w czasie wojny ze złem wydaje się zbyt mała, w związku z tym istnieje potrzeba powołania nowych zastępów. Nowa formacja będzie nosić miano legionu... No a co z tego wyniknie to już inna opowieść.   
   Drugą krainą zaświatów jest wyżyna, położona na pograniczu Nieba i Piekła. Nazywa się ona Tartar i to tam powstało Purgatorium (Czyściec). Jest to specyficzne miejsce: porośnięte stepem równiny, pełne zagajników strumieni i jarów, które zamieszkują półdzikie ludy jeźdźców, zwanych leoringami. To właśnie od tych jeźdźców część wojska niebieskiego przejmie sposób walki i broń zwaną hatamakiem.
   No nie można oczywiście zapomnieć o Pandemonie, czyli straszliwej krainie, wypełnionej morzem gorącej lawy na którego powierzchni znajdują się skalne wyspy, a nawet poprzecinane rzekami magmy kontynenty.
   O ile Wieczne Królestwo stanowi pewien monolit. Przez lata w oczekiwaniu na Króla Królów jest rządzone przez zgromadzenie ogólne przedstawicieli wszystkich chórów, czyli Serafiat pod przewodnictwem Michała. O tyle Pandemona to zlepek konkurujących ze sobą państw - miast. Rządy w tych małych państewkach sprawują zwykle bezwzględni tyrani. Tak naprawdę ich władza sięga niezbyt daleko po za mury aglomeracji miejskich. A w śród skał i jaskiń po za miastami rządzą zbrojne grupy banitów i Horda. Horda to dzicy jeźdźcy, rządzeni przez Wielkiego Chana. Jest to armia koczowników przemierzająca piekło, plądrująca wszystko, co stanie jej na drodze. 
   W odległej przyszłości, kiedy do piekieł zesłani zostaną buntownicy z Edenu pojawi się tam siła, zdolna podbić i podporządkować sobie wszystkie te małe państewka. Tak narodzi się Cesarstwo Pandemonium.
    Jest jeszcze, rzecz jasna Królestwo Ziemi, ale to temat na inny artykuł.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz